Cyprian Kamil Norwid (1821-1883). Tworzył na przełomie romantyzmu i pozytywizmu. Jego debiut literacki przypadł na rok 1840, a w 1842 roku wyemigrował do Berlina, Włoch, Ameryki – ostatecznie do stolicy Francji, gdzie zakończył swój żywot w przytułku.
Do najważniejszych rysów światopoglądowych obecnych w całej twórczości Norwida należy przede wszystkim problem człowieka i historii, więzi łączącej indywidua ludzkie z prawami dziejów, sposób budowania relacji pomiędzy jednostkami a zbiorowością, między etyką indywidualną, a nadrzędnymi wobec niej normami zachowań – społecznych, narodowych i uniwersalnych.
W swojej twórczości polemizował z racjami romantyków. Nazywany był przez nich „poetą historii”, gdyż: „w relacjach między człowiekiem a historią, jednostką a zbiorowością, sumieniem a ideami czasu Norwid sprzeciwiał się traktowaniu człowieka jako instrumentu, którym posługują się siły przypisujące sobie prawo dysponowania losem ludzkim”[1]. Sprzeciwianie się romantycznej zasadzie poświęcenia dla narodu zwłaszcza w wersji mesjanistycznej. Wielki czyn widział w tym, żeby „wszystko zyskać dla sprawy”. „Wyżej cenił sprawę zasługiwania się życiem „przez byt” niż poprzez śmierć”[2]. Norwid atakował etykę zemsty, „ negował wartość wzoru patrioty-
spiskowca”[3] wzoru patrioty – „syna zemsty”. Nie pochwalał wynoszenia na piedestał ofiarników narodowych, męczenników.
W okresie nabierającego rozmachu pozytywizmu dystansował się wobec pracy utylitarnej, zaściankowości i wobec idei dobrobytu (kultu pieniądza). W centrum świata wartości pozytywnych postawił człowieka jako reprezentanta rodzaju i osobę ludzką uczestniczącą w chrześcijańskiej wspólnocie wierzących. „ Humanistyczno – chrześcijańskie wyobrażenia o człowieku spowodowały, iż w Norwidowskim systemie wartości uprzywilejowane miejsce zajęła etyka”[4].
Bohaterowie jego utworów odznaczali się cnotą, poświęceniem osobistej chwały bądź szczęścia, zdolnością wyrzeczenia się nagrody, czynieniem dobra. Tą postawą i tymi zasadami pozostawiają po sobie idącą przez wieki legendę o triumfującej sile dobra. Dobro staje się ośrodkiem etycznego ładu w dziełach Norwida i wraz z miłością do człowieka stanowi opozycję wobec idei zemsty i nienawiści. „Czynienie dobra pragnął Norwid traktować nie tylko jako podstawę moralności jednostkowej, ale chciał wtopić je w praktykę życia ogółu. Dlatego społeczeństwo zajęło wybitne miejsce w etycznych i historycznych rozważaniach pisarza”[5].
Norwid jako diagnosta i krytyk polskich schorzeń społecznych przeciwstawiał się ocenie człowieka tylko przez pryzmat statusu klasowego i majątkowego. Wielokrotnie zestawiał szeregi ludzi wybitnych w narodzie, którym „nie tylko odmówiono ręki posażnej panny, ale zezwolono na żywot pełen trosk materialnych”. Za przykład może posłużyć A. Mickiewicz.. W tradycjonalizmie społecznym dostrzegał egoizm stanowy i tępotę. Pisarz podjął programową próbę ukształtowania społeczeństwa, dla którego najważniejsze powinny być wartości: dobro, piękno i praca. Kult pracy w sensie drobnych codziennych czynności i mała użyteczność zostały wpisane do systemu uniwersaliów i do historii chrześcijańskiego ładu moralnego. „Norwidowi marzyła się humanistyczno – chrześcijańska jedność Europy pod egidą Kościoła”[6].
Oryginalność Norwida zaznaczała się również w próbie stworzenia odmiennej normy liryki polskiej, odbiegającej od romantycznego kształtu poezji opartej na: śpiewności, emocjonalności, malowniczości i pejzażowości. Uważał, że „liryka kona w pętach opisowości”. Jednym z fundamentalnych składników jego programu literackiego stało się uprawomocnienie rzeczywistości, nawiązanie kontaktu z realnością. „W obręb liryki wprowadził parabolę i alegorię, które wraz z symbolem określają język poetycki artysty. Jego wiersze luźno skomponowane, wieloznaczne i tajemnicze, skłaniały czytelnika do myślenia. Często były celowo niedopowiedziane, a słowa w nich przemilczane lub o charakterze dwuznaczności sensów (ironiczne)”[7].
„Wyróżniał ironię czasów i ironię zdarzeń. Uważał, że całość życia wydaje się ironicznym spektaklem odgrywanym na „niemistrzowsko” skleconej scenie, gdzie ofiary padają prawdziwe. Rozkwit ironii Norwidowskiej skupiony na: rzeczy, sytuacji, obejmującej ludzkie charaktery widoczny był w utworach dramatycznych, tj.: „Noc tysięczna druga”, „Aktor”, „Pierścień Wielkiej Damy””[8] .
Istniała u Norwida także funkcja ironii związana z tragizmem, przede wszystkim w „Fortepianie Szopena” wiążąca się z aktem niszczenia wielkiej wartości. W poemacie zarysował się konflikt tragiczny i wieczny, między pięknem doskonałym pojmowanym jako dobro, a historią, życiem, realnością – skażonym przez zło, małość.
Podobnie w dramatach „Tyrtej” i „Za kulisami”.W sztukach Norwida mało było akcji, sytuacji, charakterystyczności i charakterów. Przeważał: dialog eksponujący problematykę idei, gestyka, ironia słów bądź zdarzeń oraz ich sensy paraboliczne. Natomiast w lirycznym dorobku Norwida zebranych w cyklu „Vade-mecum” znalazły się refleksje historiozoficzno – historyczne, społeczne dotyczące sytuacji człowieka w erze przyspieszenia cywilizacyjnego II poł. XIX stulecia. Szczególność biografii Norwida sprawiła, że piękno i nędzę cywilizacji przemysłowej poznał osobiście. Poznał nie tylko cywilizację europejską ale i młodą społeczność Ameryki. W Ameryce podejmował próby różnych zawodów – drwala, wyrobnika, ilustratora – wreszcie poety. Jak stwierdził, uprawiając sztukę utylitarną mógł dojść do znacznych zarobków i stabilizacji życiowej. Jednak nie chciał być kapłanem – wieszczem, lecz pisarzem pełniącym służbą społeczną, który nie tylko krytykuje, ale dostrzega sukcesy cywilizacyjne prowadzące w przyszłość: „w późniejszych utworach i listach krytykował upadek tradycji, wszechmoc pieniądza, rywalizację interesów, nędzę, wzrastającą obcość między ludźmi(…), a w rozwoju parlamentaryzmu czy emancypacji kobiet widział szansę dla twórczej aktywności człowieka”[9].
Pozostał twórcą mało znanym i prawie nie wydawanym za życia. Postępował jak twórca awangardowy, realizujący swój program bez liczenia się z oczekiwaniami odbiorcy. Twórczość swą kierował do czytelnika „życiowego”, wirtualnego. Stąd brała się klęska awangardysty, który powinien żyć i tworzyć w modernizmie. W tej epoce literackiej pojawili się krytycy zdolni interpretować Norwida, którzy upowszechnili jego twórczość, publikowali i fascynowali się nią. Zenon Przesmycki podjął się trudu wydania całego dorobku pisarza, jednakże wybuch I, a następnie II wojny światowej zniweczył te plany. Wtedy to zaczął zanikać ironiczny byt dzieł Norwida- „nie w czas i nie w porę”. Ustalił się sposób traktowania biografii Norwida jako „poety przeklętego”. Jednakże awansował na duchowego patrona młodopolskiej formacji pisarzy. Także młodsze pokolenie wydobywało z poezji Norwida ideę czynu, motywującą, aktywną postawę wobec życia i historii, w tym także etykę pracy. Obecnie stosunek do Norwida staje się miarą bliskości lub dystansu wobec podstawowych założeń programowo – społecznych współczesnych pisarzy.
Artykuł napisany w oparciu o następujące dzieła:
1.„Cypriana Norwida kształt prawdy i miłości” pr. zbior. pod red. Stanisława Makowskiego.
2.„Romantyzm” Alina Witkowska, Ryszard Przybylski.
3. „ Romantyzm 1822-1863″ Dorota Siwicka.
Beatko, masz dobre pióro. Przydałoby się więcej takich wpisów redakcyjnych zamiast sponsorowanych. JA niedawno pisałam np recenzję z moich ostatnich zakupów w tym sklepie:
belveder.com.pl/sklep/etui-skorzane, to jest z etui skórzanym. Zastanawiam się czy nie wybrać jednego z tych etui na prezent dla Mamy i wygrawerować dedykację. 🙂
Nigdy nie byłam orłem z języka polskiego, a w szczególności epoka romantyzmu to był dla mnie kosmos, jednak dzięki niesamowitej pani polonistce udało się zdać maturę, a w dawnych latach zdanie matury to był nie lada wyczyn:)
Apolonia